Między uporczywością a daremnością terapii? O przydatności pojęcia terapii uporczywej w etyce medycznej w odniesieniu do postępowania wobec pacjentów terminalnie chorych
Abstrakt
Autor nie zgadza się z tezą Kazimierza Szewczyka, że w polskich regulacjach bioetycznych i medycznych należy zrezygnować z terminu „terapia uporczywa” oraz z prób definiowania uporczywej terapii. Przeprowadzone analizy pokazują, że argumenty przywołane przez Szewczyka nie są wystarczająco silne, by uznać je za prawomocne. W polskiej literaturze jest miejsce dla pojęcia tak medycznej daremności, jak i uporczywej terapii. Obie kategorie mogą okazywać się pomocne, o ile zachowują adekwatną perspektywę metodologiczną. Określenie „medyczna daremność terapii” należy odnosić jedynie do faktów medycznych i stosować je w celu opisania interwencji, która nie jest w stanie doprowadzić do osiągnięcia zamierzonego celu fizjologicznego. Przez określenie „terapia uporczywa” należy natomiast rozumieć stosowanie nadzwyczajnych procedur medycznych w celu podtrzymania życia terminalnie chorego pacjenta.







